Jest to pierwsza część słynnego wieloksięgu rozgrywającego się na płaskiej Ziemi. Znajduje się ona na grzbietach Berilii, Tabula, Wielkiego T'Phona i Jarekeena, czyli czterech gigantycznych słoni, a te z kolei stoją na Wielkim A'Tuinie, żółwiu powoli płynącym przez międzygwiezdną otchłań.
Opowiada losy pierwszego dyskowego turysty Dwukwiata, oraz jego śmiercionośnego, wykonanego z magicznego drewna myślącej gruszy bagażu. Przybywa on do Ankh-morpork z Imperium Agatejskiego, leżącego na niewielkim, ale ciężkim od pokładów złota kontynencie przeciwwagi. Przewodnikiem turysty zostaje nie do końca potrafiący czarować mag Rincewind. Prześladują ich w zasadzie wszyscy, spotykają legendarnych bohaterów, walczą ze smokami.. Dwukwiat w słodkiej nieświadomości dobrze się bawi, a spanikowany Rincewind usiłuje przeżyć...
A oto kilka ciekawych cytatów z owej książki:
- Naprawdę zadziwiające. Żaba przemieniona w magiczną żabę. Cudowne!
- To właśnie jest głupie w tej całej magii. Przez dwadzieścia lat studiujesz czar, który sprowadza ci do sypialni nagie dziewice. Ale wtedy jesteś już tak zatuty oparami rtęci i półślepy od czytania starych ksiąg, że nie pamiętasz, co dalej robić.
- Ludzie powinni zostać tam, gdzie się ich postawiło.
- W tym właśnie punkcie język potoczny rezygnuje i wychodzi na piwo.
Tak jak już wspominałam Ci osobiście, nie polubiłam fikcji tego autora z początku, ale może jednak uda mi się "wyskrobać" trochę czasu, żeby poczytać książki z tak specyficznym humorem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)